Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w dzisiejszej grupie narracyjnej!
Wspólnie przeczytaliśmy, zamieszczony poniżej, wiersz Rona Padgetta „Ryzyko” w przekładzie Andrzeja Szuby.
Inspiracja do kreatywnego pisania brzmiała: „Opowieść w ułamku sekundy”.
Dynamika pracy dzisiejszej grupy odzwierciedlała szczególną relację, jaka wiąże mówiącego i słuchającego. Z jednej strony bardzo wyraźnie dała o sobie znać potrzeba wypowiedzi i posiadania głosu, a z drugiej konieczność czasu i przestrzeni, aby móc jak najpełniej przyjąć to, co ma zostać ujawnione. Od samego początku liczba osób zgłaszających się do wypowiedzi znacząco przewyższała czasoprzestrzenną pojemność (wirtualnej) rzeczywistości. Można w tym było dostrzec podobieństwo do relacji, jaka istnieje między synem a matką w dzisiejszym tekście. Dostrzeżono znaczącą dysproporcję pomiędzy długim, wielokrotnie złożonym zdaniem opisującym to, co syn chciałby wypowiedzieć, a nawet wykrzyczeć, a przestrzenią zagarniętą przez różne ograniczenia i zakłócenia, w tym dźwięk telewizora. Wypowiedzi uczestników były bardzo obszerne, posiadały wiele wzajemnych nawiązań i odniesień, rozciągając w wielu kierunkach pole interpretacji. Ta wielość treści do wypowiedzenia, w powiązaniu z koniecznością poczekania na swoją kolej, była źródłem różnorodnych emocji, które zdawały się ukrywać pod stwardniałą warstwą wypowiadanych słów. Słowa o uczuciach często stwarzały niespodziewaną barierę dla ich bezpośredniego wyrażenia. W związku z tym inspiracja wywołała swego rodzaju sprzeciw. W swoich tekstach uczestnicy, jakby jednym głosem, dopominali się o bycie w pełni i z uważnością wysłuchanymi, tak jak i ów syn. Opisywali niemożliwość opowieści w ułamku sekundy, jednocześnie chętnie posługując się zwartą, kilkuwyrazową formą. Doświadczenie tej grupy pozostawiło w nas pytanie, czy potrafimy stwarzać dla siebie nawzajem przestrzeń, w której czujemy się wystarczająco wysłuchani.
Zapraszamy do udziału w kolejnych sesjach, których terminy podane są na polskiej podstronie Wirtualnych Grup Narracyjnych. Najbliższa grupa odbędzie się 18 czerwca (czwartek) o godzinie 18:00 – zarejestruj się już dziś.
Wszelkie pytania oraz prośby o organizację indywidualnych grup narracyjnych dla Waszych zespołów można przesyłać na adres: narrativemedicine@cumc.columbia.edu oraz humanistykamedyczna@cm.uj.edu.pl.
Do zobaczenia niebawem!
Ron Padgett Ryzyko Czasem, gdy oddzwaniałem do matki w Tulsa, słyszałem: „Chwileczkę, Ron, tylko to ściszę”. To, czyli telewizor. I zaczynało się szukanie pilota, potem zabawa z przyciskami, a we mnie rosła irytacja i zniecierpliwienie, i miałem ochotę wykrzyczeć: „Oglądasz za dużo, i jest za głośno, i dlaczego nie wyjdziesz z domu!”, ponieważ nie radziłem sobie z lękiem przed jej starością, a moje serce stwardniało, bo ją kochałem, choć przecież nie chciałem rezygnować z własnego życia i mieszkać gdzieś w pobliżu, żeby mnie mogła codziennie widzieć, a nie tylko słyszeć, i dlatego ściszała telewizor i mówiła: „No, teraz lepiej”, a później, czasami, zdawała szczegółowe sprawozdanie z jakiegoś koszmarnego, właśnie oglądanego programu. przeł. Andrzej Szuba (Wiersz pochodzi z tomu „Bezczynność butów”, Instytut Mikołowski, Mikołów 2018.)
***
Thank you to everyone who joined us for this session!
Together we read “Jeopardy”, a poem by Ron Padgett, translated to Polish by Andrzej Szuba (posted below).
Our prompt for today was: “A story in a split second”.
The dynamics of today’s group session reflected a special relationship between the speakers and listeners. The need to speak and to have a voice on one hand, and the need for time and space necessary to be able to accept what will be revealed on the other, were all clearly visible. From the very beginning, the number of people raising their hands and wanting to speak significantly exceeded the spatiotemporal capacity of the (virtual) reality, similar to the relationship that exists between the son and the mother in the poem. The participants saw a significant contrast between the long, compound, complex sentence describing what the son would like to say and shout out, and the space taken by limitations and interferences, including the sound of the TV. Participants’ statements were extensive and had many perspectives, extending the field of interpretation in many different directions. The great amount of thoughts that people wanted to share, combined with the necessity to wait for their turn, was a source of a variety of emotions that seemed to be hidden under a hardened layer of spoken words. Words describing feelings sometimes created an unexpected barrier which limited their direct expression. Therefore, the writing prompt caused some kind of an opposition. The characters in their writing, as if in one voice, demanded to be fully and attentively heard just like the son in the poem. They described the impossibility of a story by writing in a similar form as the poem, using several words and shortened lines. The experience of this group has left us with the question of whether we can create for each other a space in which we feel heard well enough.
Please join us for our next sessions: Wednesday June 10th, 12pm EDT (in English) and Sunday June 14th, 3pm EDT (in English), with more times listed on our Live Virtual Group Sessions page.
If you have questions, or would like to schedule a personalized narrative medicine session for your organization or team, email us at narrativemedicine@cumc.columbia.edu.
We look forward to seeing you again soon!
Ron Padgett Jeopardy Sometimes when I phoned my mother back in Tulsa, she would say, “Hold on a minute, Ron, let me turn this thing down,” the thing her TV, and she would look around for the remote and then fumble with its little buttons as an irritation mounted in me and an impatience and I felt like blurting out “You watch TV too much and it’s too loud and why don’t you go outside” because I was unable to face my dread of her aging and my heart made cold toward her by loving her though not wanting to give up my life and live near her so she could see me every day and not just hear me, which is why she turned the TV down and said, “Okay, that’s better,” then sometimes launched into a detailed account of whatever awful show she was watching. (Form R. Padgett, “Collected Poems”, Minneapolis: Coffee House Press, 2013.)